Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy insp. Krzysztof Zgłobicki oraz Stowarzyszenie Generałów Policji Rzeczpospolitej Polskiej, na czele z prezesem nadinsp. w/s Adamem Rapackim zainicjowali pierwszą w historii mszę w intencji wszystkich poległych i pomordowanych w latach 1939-1945 policjantów, w szczególności przedwojennego Województwa Pomorskiego.
Mszę, która odbyła się w Kościele Matki Boskiej Zwycięskiej w Toruniu, celebrował Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Andrzej Wojciech Suski w asyście kompanii honorowej kujawsko-pomorskiej Policji i policyjnych sztandarów. Na zaproszenie organizatorów odpowiedzieli m.in. V-ce Wojewoda P. Elżbieta Rusielewicz, członkowie Stowarzyszenia Generałów Policji Rzeczpospolitej Polskiej – byli Komendanci Policji, przedstawiciele władz samorządowych województwa, zaprzyjaźnionych służb mundurowych oraz księża i kapelani policji na czele z Kapelanem Ks. Prałatem Stanisławem Kotowskim. Na uroczystą mszę przybyli także przedstawiciele Zarządu Głównego Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 oraz rodziny policjantów.
Po mszy Stowarzyszenie Generałów Policji Rzeczypospolitej Polskiej, na uroczystości, która odbyła się w murach Muzeum Diecezjalnego w Toruniu, nadało tytuł honorowego członka swojego Stowarzyszenia Kapelanowi Toruńskiej Policji Ks. Prałatowi Stanisławowi Kardaszowi.
Policja przedwojennego Województwa Pomorskiego była bardzo wysoko oceniana za efektywność i profesjonalizm, w roku 1939 służyła na wyjątkowo rozległym terenie. Województwo Pomorskie, ze stolicą w Toruniu, od 1 kwietnia 1938 r. obejmowało tereny od Włocławka, Bydgoszczy, Inowrocławia, Brodnicy, Chełmna, Chojnic, Grudziądza, Lipna, Wąbrzeźna, Wyrzyska, Rypina, Szubina, Sępólna Krajeńskiego, Świecia, Tucholi, Nowego Miasta Lubawskiego, po Kartuzy, Kościerzynę, Tczew, Wejherowo, Puck, Starogard Gdański i Gdynię.
W związku z dynamicznie zmieniającą się sytuacją, już 11 sierpnia 1939 roku Komendant Główny Policji wydał rozkazy o wstrzymaniu urlopów w całej formacji i podnoszeniu stanu gotowości, a 24 sierpnia w Województwie Pomorskim powołano do służby rezerwistów Policji Państwowej. Jeszcze przed 1 września 1939 r. kilka kompanii rezerwy Policji Państwowej skierowano na tereny województw – Lwowskiego, Wołyńskiego i Stanisławowskiego, aby tam przeciwdziałać prowokacjom, sabotażom i pomagać utrzymywać porządek publiczny. Wielu rezerwistów Policji z terenu Województwa Pomorskiego skierowano na północ, aby wspierali przyszłą obronę polskiego Wybrzeża. Po rozpoczęciu II wojny światowej cała Policja stanęła wspólnie z innymi formacjami do obrony granic Polski. Wydarzenia wojenne roku 1939 wyprzedzały często rozkazy dowództwa. Świadczą o tym następujące fakty.
W dniu 3 września polecono wojewodom i starostom ewakuację urzędów oraz instytucji państwowych. Natychmiast rozpoczęto w części Województwa Pomorskiego ewakuację urzędników, także części policjantów i ich rodzin, w kierunku Rumunii i Węgier. Północna część Województwa Pomorskiego szybko została odcięta od możliwości ewakuacji, dlatego prawie wszyscy policjanci i rezerwa policyjna, razem ponad 700 funkcjonariuszy, głównie z Gdyni, Kościerzyny, Wejherowa i Kartuz, wspierała działania obronne na granicy morskiej.
Rozkaz formalny o pełnej militaryzacji Policji Państwowej ukazał się dopiero 10 września, a od następnego dnia policja zaczęła zabezpieczać ewakuację Rządu do południowych sąsiadów.
Dnia 17 września Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał rozkaz, także wszystkim kompaniom policyjnym, zakazujący walki z oddziałami Armii Czerwonej. Mimo tych rozkazów w wielu miejscach podejmowano próby walki z tym wojskiem.
Należy pamiętać, że w Województwie Pomorskim, jak i innych częściach Polski, wielu policjantów pozostawało w swoich miejscach dotychczasowej służby, dbając – o ile to było możliwe – o porządek i pomagając mieszkańcom w pierwszych dniach wojny.
Trzy dni po tym, 19 września 1939 roku Ławrientij Pawłowicz Beria wydał rozkaz o utworzeniu obozów dla polskich jeńców w Ostaszkowie, Juchnowie, Kozielsku, Putywiu, Kozielszczyźnie, Starobielsku, Juży i w Ornakach. Tylko do obozu w Ostaszkowie w ciągu miesiąca przywieziono 12 235 Polaków.
Już 1 grudnia 1939r. w Ostaszkowie było 5033 polskich policjantów, a trzy miesiące później liczba ta sięgnęła prawie 6 tysięcy (było 5939). Byli wśród nich oficerowie, podoficerowie i szeregowi funkcjonariusze. W wyniku decyzji czterech członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Sowieckiej Rosji, podjętej 5 marca 1940 roku, zamordowano łącznie 25 421 Polaków, z czego prawie 50% to polscy policjanci.
Policjanci przedwojennego Województwa Pomorskiego ginęli zamordowani w obozach rosyjskich. Inna część poległa w obronie morskich granic II Rzeczypospolitej. Znaczna część policjantów, którzy pozostali w swoich dotychczasowych miejscach służby, a nie zgodzili się na służbę w formacjach tzw. Policji Granatowej, także czekała śmierć w obozach koncentracyjnych lub w masowych egzekucjach, na przykład w okolicach Torunia.
Należy przypomnieć, że rosyjskie masowe represje dotyczyły rodzin, rodziców, żon, dzieci, rodzeństwa policjantów, także tych z Województwa Pomorskiego, którym udało się ewakuować na wschodnie tereny II RP. Masowe deportacje, głównie na teren Kazachstanu i Syberii, dotyczyły prawie miliona obywateli polskich, w tym szczególnie rodzin wojskowych, policyjnych i innych służb państwowych.
Na terenie przedwojennego Województwa Pomorskiego podejmowane są cząstkowe próby udokumentowania tragicznych losów funkcjonariuszy Policji Państwowej, jednak ciągle przed zainteresowanymi jest żmudne prześledzenie losów każdego funkcjonariusza. Wiele żyjących dzisiaj na terenie Województw Kujawsko-Pomorskiego i Pomorskiego rodzin przedwojennych policjantów nie wie, gdzie ich ojcowie, dziadkowie, pradziadkowie polegli lub zostali zamordowani, jakie były ich losy. Jesteśmy winni tym bohaterskim policjantom, aby udokumentować ich tragiczne doświadczenia oraz historie, aby oddać im cześć i hołd.
Fakty historyczne w niniejszym opracowaniu zebrał i opisał nadinsp. policji w st. spocz. Zbigniew Chwaliński